Maverick Vinales 1:0 Maverick Vinales
Po jakże emocjonującym wyścigu o Grand Prix Argentyny czas na Grand Prix Ameryk w Teksasie. Czas na kwalifikacje i tutaj pojawia się jedna z moich propozycji. Według mnie wyżej na starcie do wyścigu ustawi się Andrea Iannone, który pokona młodego Hiszpana - Mavericka Vinalesa.
Po ostatnim wyścigu na Iannone spadła fala krytyki. Wszystko za sprawą idiotycznego ataku z jego strony na kolegę zespołowego Andreę Dovizioso w ostatnim zakręcie wyścigu. Manewr ten, a raczej mega-optymistyczna próba manewru skończyła się wypadnięciem z toru obydwu zawodników, tracąc tym samym pewne drugie i trzecie miejsce... Maniac Joe przeprosił na swoją głupotę i ma zamiar odkupić część win w najbliższym wyścigu. Jego Ducati w tym sezonie jest zaskakująco dobre. Spokojnie mogą walczyć o podia, a charakterystyka toru w Austin wydaje się sprzyjać ich konstrukcji. Według mnie stać tutaj Iannone nawet na podium. W kwalifikacjach również powinno być dobrze.
Maverick Vinales imponuje tempem. Wspaniale w kwalifikacjach w Katarze, równie dobrze w wyścigu w Argentynie, którego jednak nie ukończył z własnej winy, a jechał na drugie miejsce! Jednak tamte tory odpowiadały charakterystyce jego Suzuki. Tutaj w Teksasie może być nieco gorzej. Długie proste, ogromne hamowania - Suzuki tego nie lubi. Niby we wczorajszym treningu dobrze, bo trzecia lokata ale nie jest to aktualny obraz jego tempa. Kwalifikacje to zweryfikują. Szósta pozycja to max co może wyciągnąć.
W pierwszym treningu Crazy Joe zajął trzecie miejsca z przewagą 0,8s nad Vinalesem. Nokaut. W drugiej sesji Hiszpan przyspieszył i zniwelował stratę z pierwszego treningu do Włocha do 0,16s. Jednak Andrea nie poskładał porządnego kółka. Co ciekawe w czasie osiągnięcia swojego najlepszego czasu Andrea nie zrobił żadnego osobistego rekordowego czasu sektora. Po protu pojechał równo. Gdyy poskładać jego rekordowe czasu to nie byłoby to 2'04:740 tylko 2'04:395. Gdyby Mav złożył odealne kółko ze swoich osobistych rekordów poszczególnych sektorów to osiągnąłby 2'04:768. Włoch wypada tutaj o wiele lepiej. Ale to w dalszym ciągu tylko suche liczby...
Nie jest tajemnicą, że silniki Ducati są najmocniejsze w stawce, zaś Suzuki sporo od nich odstaje. Różnica na wyjściach jest olbrzymia. A na takim torze moc jest kluczowym czynnikiem. Szans mojej propozycji oceniam na jakieś 70%.