Hit szóstej kolejki LM! Flensburg Handewitt - FC Barcelona
Wszystko spowodowane jest formą Flensburga, a raczej jego brakiem. Odpadli z pucharu Niemiec, gdzie we Flens arenie polegli z Hannoverem-Burgdorf 20:26. Z tym samym klubem przegrali również w lidze, lecz na wyjeździe 22:23, a i ostatnio bardzo mocno się męczą. Długo nie mogli wyjść na prowadzenie z Zagrzebiem, ale ostatecznie wygrali 20:17 potem męczyli się ze średniakami Bundesligi Minden (27:23) i Ludwigshafen (29:26) by ostatecznie dziesięć dni temu przegrać z rewelacją sezonu w Lidze Mistrzów Aalborgiem. Choć w LM ich wynik nie wygląda źle, bo jest to aż siedem punktów w pięciu spotkaniach to fakt, że w następnych dziewięciu spotkaniach aż cztery będą pojedynkami na Barcę i PSG już mówi samo przez siebie, że Flensburg będzie miał bardzo ciężkie zadanie by skończyć fazę grupową w pierwszej czwórce. Mimo, że nie zrobili jakiejś rewolucji kadrowej to na pewno boli ich strata Lauge Schmidta zaś nasz Dzidziuś Michał Jurecki na chwilę obecną naprawdę mało wnosi w grę Wikingów.
Ich obecna forma nie jest dobrym prognostykiem szczególnie, że mistrzowie Hiszpanii przyjeżdżają tutaj z serią dziewięciu wygranych z rzędu i podczas tej serii ich średnia zdobywanych bramek wynosi galaktyczne 40 goli na mecz. Katalończycy grają swój 'totalny handball' i rozjeżdżają kolejnych przeciwników, a ostatnią ich ofiarą padło PSG. Owszem Paryżanie do Palau Blaugrana przyjechali dość mocno osłabieni to jednak nawet przez chwilę nie zagrozili gospodarzom i dwa punkty w pełni zasłużenie zostały w Hiszpanii. Nie szaleli na rynku transferowym, bo ściągnęli tylko młodziutkiego Abela Serdio i Lukę Cindricia, zaś pozbyli się Kamila Syprzaka, Gilberto Duarte, Janneka Kleina i Juri Knorra, ale nie musieli szaleć. Mają świetną politykę transferową i już 2-3 sezony temu bardzo odmłodzili skład, a teraz to procentuje w formie Gomeza, Mema, Arinio, Fabregasa, N'Guessana czy Anderssona i Barcelona wygląda jeszcze mocniej niż w ostatnich latach.
Myślę, że Wikingowie nie mają najmniejszych szans by utrzymać tempo, które narzuci ekipa gości w tym spotkaniu. Katalończycy po prostu ich zabiegają, a jak skuteczni są w szybkim ataku każdy wie. Do tego Hiszpanie świetnie i agresywnie bronią na linii, a forma rzutowa rozgrywających szczególnie Jureckiego i Glandorfa woła o pomstę do nieba. Uważam, że nie bez powodu kursy na gości tak mocno spadły, bo gospodarzom niezwykle ciężko będzie przebić się w ataku, ale i grać w obronie. Osobiście stawiam, że Barcelona z Niemiec wyjedzie z wygraną przynajmniej pięcioma trafieniami, a na ten typ dam 80% szans.