Hit Superligi Orlen Wisla Plock - Azoty Pulawy
Na koniec roku czeka nas ostatni w tym roku hit w PGNiG Superlidze, w którym zmierzą się zespoły Orlen Wisły Płock i Azotów Puławy, a samo spotkanie może okazać się niezwykle ważne nawet dla końcowego układu w tabeli.
Zaczniemy jednak od obecnej sytuacji w tabeli, która przedstawia się w sposób dość zaskakujący, bo sądziłem, że Puławianie są w stanie zagrozić Wiśle w walce o drugie miejsce, ale na razie kluby znajdują się na drugim i trzecim miejscu za rewelacyjnie spisującym się Górnikiem Zabrze oraz oczywiście mistrzami Polski. Te spotkanie może spowodować, że Wisła rok 2018 skończy na czwartej pozycji w lidze z realnym zagrożeniem zostania na tej pozycji, bo w rundzie rewanżowej zagrają w Puławach i Kielcach, a tam będzie ciężko im o punkty.
Ciekawą sprawą jest, że na chwilę obecną obie ekipy nie zachwycają formą, ale oglądałem spotkanie Azotów z Kwidzynem, w którym w pierwszej połowie męczyli się niemiłosiernie, ale w drugiej bardzo dobra obrona + świetnie spisujący się bramkarze dali naprawdę koncert twardej i skutecznej gry, a drugie 30 minut wygrali 14:5 kompletnie odbierając chęć do gry zespołowi przyjezdnemu. W tym właśnie upatruję dużych szans Puławian. Na chwilę obecną są najlepszą defensywą w lidze i trzecią ofensywą (Wisła w tych kategoriach zajmuje drugie i drugie miejsce) i potrafią naprawdę ograniczyć poczynania rywali, a Wisła jak pokazał m.in mecz w Kwidzynie nie bardzo lubią grać przeciw takiemu stylowi.
Do tego dochodzi kompromitacja z Finlandii, gdzie Wisła Płock w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów przegrala z mistrzem Finlandii mimo, że w pierwszej połowie prowadzili nawet 12:3. Niektóre porażki działają na zespół mobilizująco, ale taka nie powinna tak wpłynąć, bo przecież w szatni zespołu z Płocka już wcześniej zaczęły się pojawiać konflikty, a wściekły w tym meczu Sulić wrzeszczał tak na Obradovicia, że aż zwrócił sobą uwagę komentatorów. Trzeba również wspomnieć o bardzo pasywnej obronie Nafciarzy i jeśli powtórzą to z Puławami to Panić, czy Podsiadło będą mieli wielkie pole do popisu zdobywając dużo łatwych bramek z 7-8 metra.
Porównajmy teraz składy. Według mnie na daną chwilę duet bramkarzy z Puław Bogdanov&Koshovy jest lepszy od trójki bramkarzy z Płocka więc tu mały plusik dla Azotów. Na skrzydłach jednak duet Daszek Mihić jest lepszy, szczególnie, że Matulić jest kontuzjowany i tu dam dużego plusa dla gospodarzy. Na kole mimo wszystko Zabic i Sulić dadzą lepszą wartość, ale to będzie mały plusik i zostaje nam rozegranie. Jestem wielkim ANTY fanem Płockiego rozegrania i tutaj stawiam dużego plusa po stronie przyjezdnych. Mają prawdziwe armaty po bokach Podsiadłę i Panicia, aw zanadrzu jest jeszcze Kaleb czy Titow czy Prce, liczę również na dobre rozgrywanie piłki przez Masłowskiego i Łyżwę. W Płocku na chwilę obecną najbardziej wartościowym rozgrywającym jest Moya, który z końcem roku grę w Wiśle prawdopodobnie zamieni na pracę w banku w Hiszpanii i więcej komentarza do rozegrania w zespole Nafciarzy nie trzeba. Więc porównanie składów uważam na idealne 50/50, czy więc sama Orlen Arena jest tak wielkim atutem by dawać tutaj aż tak rozbieżne kursy? Według mnie OA w tym meczu, po blamażu w Finlandii nie będzie żadnym atutem i bardziej słychać będzie kibiców z Puław. Czy po kolejnym knockdownie Wisła szybko się przebudzi i podniesie gardę, czy Azoty znów położą na deski płocki zespół? Tego dowiemy się w niedziele, ale ja jestem za drugim scenariuszem i na dodatni handicap daję mocne 8/10. Życzę wszystkim powodzenia!