Czas na ćwierćfinały! Afreeca Freecs - Cloud9
Jakby ktoś powiedział mi, że w drugim dniu Cloud9 wygra trzy mapy i powalczy o pierwsze miejsce w grupie B to powiedziałbym mu żeby tyle nie ćpał. W fazie rewanżowej okazali się zdecydowanie najoryginalniejszą drużyną zaskakując w każdym spotkaniu różnymi pickami. W pierwszej mapie z Gen.G wyciągneli Hecarima na topa i może nie zrobił jakiejś wielkiej furory, ale świetnie przytrzymał na linii Aatroxa, a reszta drużyny zrobiła swoje i bez większych problemów zamknęli grę w niecałe 37 minut. Myślałem, że w drugiej mapie na RNG nie mają żadnych szans tym bardziej, że zagrali na górnej alei Shena na Urgota, a wcześniej w grze innych drużyn Urgot wręcz zdemolował Shena i sądziłem, że stanie się tutaj coś podobnego, ale nic bardziej mylnego i Licorice zagrał świetnie, a potem w walkach drużynowych cała drużyna zrobiła swoje i sensacja stała się faktem Cloud9 wyszło na 3:2. Kolejna rozgrywka miała decydować o tym kto zapewni sobie miejsce w ćwierćfinałach, ale nie wiadomo, czy z pierwszego bądź drugiego miejsca i znów skazywane na porażkę C9 pokazało kolejną wybuchową kompozycję z Singedem na topie, ale i genialnym combo Nocturne + Zilean, które całkowicie zdezorganizowało Vitality w walkach drużynowych i amerykanie w pełni zasłużenie awansowali do następnej rundy, lecz jednak z drugiego miejsca, bo przegrali w Tie Breaku na RNG i to Chińczycy zajęli pierwsze miejsce w grupie B.
Poprzeczka jednak idzie tutaj mocno w górę, bo to już faza knock outów. Przegrywasz - odpadasz, a do tego pięć map, które czasem ciężko znieść fizycznie i mentalnie, oraz rywal - Afreeca Freecs. Koreańczycy długo wchodzili w turniej i po trzech mapach sensacyjnie notowali 1:2 przegrywając z Flash Wolves i G2 Esports. Jednak podobnie jak C9 w rundzie rewanżowej zrobili 3-0 i wygrali grupę A. Myślę, że by tego dokonać najważniejsza była mapa rozpoczynająca ten dzień przeciwko Flash Wolves i była to naprawdę genialna mapa w wykonaniu AF. To była najlepsza mapa pod względem taktycznym na tych mistrzostwach i nie zostawili nawet najmniejszej furtki dla FW w tym meczu. Potem przyszła mapa z Buffalo. Lekkie rozprężenie z początku, ale skalująca się kompozycja i 34 minutowa gierka z ciekawym pickiem na topa - Jaxem dała AF 3:2 i spory komfort przed ostatnią mapą, w której spotkali się z europejską formacją posiadającą Jankosa, który jest naszym 'rodzynkiem' w ćwierćfinałach. Jednak w tym meczu G2 musiało uznać wyższość drużyny z Korei chociaż batalia trwała aż 40 minut i było sporo zwrotów akcji to jednak skalująca się KaiSa i Ryze zrobili robotę i AF wygrało grupę choć nie bez problemów.
Czego możemy się tutaj spodziewać? Cloud9 musi szukać niestandardowych rozwiązań wprowadzających na mapę przysłowiowy 'młyn', bo inaczej będzie to szybkie 3:0 dla AF, które grę makro mają rozpracowaną do perfekcji. Koreańczycy będą chcieli grać tymi skalującymi kompozycjami i wygrywać w późnym etapie gry, ale mogą również zaskoczyć C9 jakimś swainem na bocie i ultra agresją, co by było dość ciekawą odpowiedzią na oryginalność. Jednak nie daję większych szans zespołowi z Ameryki w tym meczu. Czym innym jest zaskoczenie rywala gdy gra się Best of 1, a czym innym gdy gra się Best of 5 i zawodnicy widzą swoje błędy i błędy rywala na bieżąco analizują i zmieniają swoje zagrania z poprzedniej mapy. Daję tutaj C9 maks jedną mapę (najszybciej pierwszą), ale szczerze to jestem bardziej skłonny do 3:0 dla Afreeca Freecs, a mój typ oceniam na 80%. Powodzenia!