Chorwacja po piąte miejsce na turnieju Croatia - Sweden
Przed turniejem myślałem, że reprezentacja Trzech Koron ma realne szanse na osiągnięcie nawet półfinału tego turnieju przy kłopotach Norwegów, którzy w dużej części wracali do grania po dłuższych przerwach. Jednak turniej brutalnie zweryfikował rzeczywistość i obnażył braki Szwedów, którzy przegrali swoje bezpośrednie starcia zarówno z Norwegią jak i w ostatniej kolejce z Danią i to te dwie wymienione ekipy w pełni zasłużenie awansowały do półfinałów MŚ. W analizie do meczu Dania - Szwecja (niestety minusowej) pisałem, że na turnieju Szwecja prócz Palicki i Appelgrena nie mają praktycznie żadnych argumentów. Niestety Palicka i jego genialna pierwsza połowa wyrzuciły mój typ do kosza, ale potwierdziły moje słowa co jest paradoksem w tym wszystkim. Nie pomógł nawet najlepszy mecz na turnieju Tollbringa i... najgorszy reprezentacji Danii, która w tym spotkaniu (może prócz braci Landin) wyglądała naprawdę słabo, a wygrała te spotkanie bez większych problemów, bo jeszcze fatalniej spisała się druga linia Szwedów.
W sobotę przyjdzie im zmierzyć się z drużyną, która na tym turnieju grała naprawdę dobrą piłkę ręczną. Może nie byli tak widowiskowi jak Norwedzy, czy Duńczycy, ale naprawdę skuteczni i żeby nie trafili słabszego dnia w meczu z Brazylijczykami, z którymi przegrali i była to wielka sensacja i również żeby nie trafili na słabszą formę 'sędziów' w spotkaniu z Niemcami to Chorwaci graliby dziś o medale. Wiadomo jak się mówi 'żeby babka miała wąsy', ale Chorwacja swoją postawą na pewno zasłużyła na coś więcej niż bój o piąte miejsce, ale takie jest życie, a turniej ich nie oszczędzał, bo po drodze stracili przecież Cindricia. Trzeba jednak pochwalić ich za grę defensywną i tu wielkie ukłony dla Lino Cervara, który kapitalnie ustawił defensywę, która w tym turnieju nie straciła w żadnym meczu trzydziestu bramek i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ten trend podtrzymają. Gra ofensywna tego zespołu może na kolana nie powalała, ale w odróżnieniu od Szwedów tu na problemy przychodził Duvnjak czy Karacic, którzy z drugiej linii straszyli rzutem jak i grą na zwodzie. Do tego trzeba dodać bardzo dobry turniej bramkarzy Sego i Stevanovicia, a z tym w kadrze w ostatnich latach było różnie.
W tym bezpośrednim starciu bramkarze obu ekip powinni zagrać na podobnym poziomie i tu zaczyna się kłopot Szwedów, bo to ich praktycznie jedyny argument, a gdy przejdziemy do porównania defensyw obu ekip to faworyt może być tylko jeden. Według mnie również na poziomie mentalnym będzie duża różnica, bo Chorwaci są ewidentnie podrażnieni tym turniejem i tym co się stało w spotkaniu z Niemcami i już w meczu przeciwko Francji, choć nie mieli szans na awans do półfinału, to gryźli parkiet jakby to był najważniejszy mecz w ich życiu. Na przestrzeni całego turnieju Chorwacja była lepszym zespołem i myślę, że tutaj to udowodnią, a szanse tego typu oceniam na 75%. Powodzenia!