Asseco Resovia podejmie Łuczniczkę Bydgoszcz Asseco Resovia Rzeszow - Luczniczka Bydgoszcz

Klasyczny pojedynek ekip o zupełnie odmiennych celach i potencjałach. Rzeszowianie walczą o to, żeby awansować do fazy play-off, a goście marzą o utrzymaniu. Podopieczni Andrzeja Kowala zajmują obecnie szóstą pozycję, ostatnią dającą miejsce w ćwierćfinałach mistrzostw kraju. Ich przewaga nad siódmym Olsztynem jest jednak niewielka, bo wynosi zaledwie dwa oczka. Bydgoszczanie znajdują się z kolei na trzeciej pozycji od końca, w strefie barażowej. Szans na wyjście z niej praktycznie nie mają, bo do bezpiecznej pozycji tracą aż dziewięć oczek. Natomiast tylko trzy dzielą ich od przedostatniej pozycji, która oznacza bezpośredni spadek. 

Już tylko pokazanie położenia obu ekip w ligowej tabeli jasno pokazuje nam, kto w tym spotkaniu powinien być górą. Zdecydowanym faworytem są oczywiście siatkarze Asseco Resovii Rzeszów. Kurs na ich zwycięstwo jest oczywiście bardzo niski. Gdzieś na poziomie @1,05. Niemniej warto zwrócić w tym meczu uwagę na handicapy punktowe. Ten najniższy to -13,5 i warto moim zdaniem zaryzykować właśnie ten typ, co niniejszym proponuję.

Generalnie sprawa wygląda tak, że rzeszowianie na swoim parkiecie spisują się więcej niż przyzwoicie, dzięki czemu nie stracili wciąż szans na awans do strefy medalowej, mimo fatalnego startu. Przyjezdni z kolei potrafili wygrać w obcej hali zaledwie jedno z dwunastu starć. Od tamtej pory przegrali jednak aż jedenaście kolejnych pojedynków.

Nawet w meczach, w których zdobywali punkt z ekipami z czołówki (Warszawa czy Olsztyn), byli wyraźnie słabsi, jeśli chodzi o małe punkty. W obu przypadkach skończyło się dokładnie na różnicy 15 oczek. Z pozostałymi z TOP8 również dostawali solidne bęcki. Z ZAKSĄ -23, z JW -14, ze Skrą -15. Wszystko na wyjeździe. Z Lubinem i Gdańskiem grali tylko u siebie, ale też zbierali łomot, kolejno -20 i -25 w małych punktach.

Oczywiście Asseco Resovia też ma swoje problemy. Przede wszystkim spowodowane kontuzjami. Z gry wypadli dwaj podstawowi środkowi, Bartłomiej Lemański i Marcin Możdżonek, ale Dawid Dryja, Łukasz Perłowski czy Barthelemy Chinenyeze to nie są goście z łapanki. Przede wszystkim jednak, są tam bardzo solidne skrzydła. No, a grając u siebie potrafią zdemolować rywala zagrywką. Na co dziś bardzo liczę.

Spodziewam się dziś stosunkowo szybkiego meczu, zamkniętego w trzech (maks czterech) setach i pokaźną różnicą małych punktów. Trzy ostatnie starcia tych dwóch na Podpromiu kończyły się wynikami 3:0 i zawsze pokrywany był handicap -13,5. Liczę, że ta seria zostanie dziś przedłużona. Zwłaszcza, że o lekceważeniu nie może być mowy. Rzeszowianie zanotowali ostatnio kilka porażek, a ta potyczka jest dla nich naprawdę bardzo istotna.

Szanse na wejście tej propozycji oceniam bardzo ostrożnie na jakieś 65%+.