Anwil Włocławek - Zielona Góra Anwil Wloclawek - Stelmet Zielona Gora
W piątek do rywalizacji przystąpią Anwil oraz Stelmet. W tej parze też trudno wskazać faworyta.
Gospodarze w rundzie zasadniczej zajęli pierwsze miejsce. W fazie pucharowej ograli bez problemu Turów Zgorzelec, którego wyeliminowali po trzech spotkaniach. We własnej hali grali bardzo dobrze, wygrali trzynaście z szesnastu rozegranych spotkań. Włocławianie sięgnęli po mistrzostwo Polski 15 lat temu i wówczas w jej składzie był… obecny ich szkoleniowiec Igor Milicić, a trenerem Andrej Urlep, który teraz prowadzi Stelmet. Jak podkreślił Kamil Łączyński, rozgrywający Anwilu:
Przejście pierwszej rundy play off nigdy nie było i nie jest naszym celem. Chcemy walczyć o coś więcej. Biorąc jednak pod uwagę to, co stało się w zeszłym roku (Anwil odpadł już w ćwierćfinale.), trzeba uczciwie stwierdzić, że warto było tutaj zostać. Wiedziałem, że trener Milicić i włodarze klubu są w stanie stworzyć silny zespół. Fajnie się złożyło, że został trzon drużyny i mogliśmy pokazać to, na co nas stać. Chcemy w tym roku coś zdobyć
Stelmet w sezonie zasadniczym zajął czwarte miejsce. Na wyjazdach spisywał się słabo - wygrał zaledwie siedem z szesnastu meczów. Zielonogórzanie przed decydującymi spotkaniami borykają się jednak ze sporymi problemami. Od dłuższego czasu nie może grać kontuzjowany Thomas Kelati, a ostatnio wypadł ze składu Jarosław Mokros (uraz ręki).
Anwil to zespół bardzo mocny we własnej hali, w sezonie zasadniczym zajął pierwsze miejsce. Następnie mierzyli się z Rosą Radom. Wygrali ostatecznie trzy pojedynki, przegrywając jeden. W Zielonej Górze czeka ich trudna przeprawa, dlatego pierwszy mecz, przed własną publicznością muszą wygrać, jeśli myślą o finale rozgrywek. Goście mają duże problemy kadrowe i koszykarze Anwilu powinni to wykorzystać. Nie będzie to łatwe spotkanie, ale kurs jest warty ryzyka.